Przejdź do głównej zawartości

The Boys: Chłopaki. Tom 6: Instynkt przetrwania - komiks - recenzja



Chłopaki od Planety Komiksów to brutalny, wulgarny, momentami obrzydliwy komiks, napisany przez chorego zwyrola dla chorych zwyroli. Uwielbiam go!

Seria Ennisa i Robertsona stanowi idealną przeciwwagę do ugrzecznionej papki spod znaku Marvela i DC. Rzecz to mocno kontrowersyjna, ale na szczęście niepozbawiona głębi. Spod stosu flaków i oderwanych kończyn wyłania się bowiem gorzki komentarz do kondycji naszego społeczeństwa.

Umówmy się - idealiści i społecznicy to obecnie gatunki skrajnie zagrożone wyginięciem. Siłą rzeczy, wizja bezinteresownego supersamarytanina wydaje się dziś zwyczajnie nieaktualna i niewiarygodna. Współcześni superbohaterowie byliby dupkami. Celebrytami, skwapliwie korzystającymi z przywilejów, jakie niesie ze sobą posiadanie nadnaturalnych umiejętności.

I o tym właśnie jest ten komiks. Ennis spekuluje, jak by to było, gdyby „supki” istniały naprawdę - a jednocześnie pisze o nas, o naszym świecie. Rzeczywistością „Chłopaków” rządzą pieniądze, seks oraz używki, a ludzkie dusze trawione są przez choroby takie jak chciwość, zazdrość, seksizm, rasizm, czy homofobia. Brzmi znajomo?

Jedynymi orędownikami zdrowego rozsądku - a raczej mniejszym, względnie akceptowalnym złem - są tu członkowie tytułowej komórki CIA. Ich praca polega na kontrolowaniu aktywność superludzi i pilnowaniu, by nie przekraczali oni dopuszczalnych granic. W praktyce jednak wszystko sprowadza się do spuszczaniu supkom solidnego łomotu. Ku uciesze czytelników.

W tomie szóstym następuje odwrócenie ról - nasi bohaterowie z myśliwych sami stają się zwierzyną. Poza tym, wreszcie poznajemy backstory wszystkich postaci z głównej piątki, czego dotąd bardzo mi brakowało.

Chłopaki to kwintesencja dobrego komiksu rozrywkowego, choć zdecydowanie nie jest to tytuł dla wszystkich. Polecam tylko pod warunkiem, że jesteście odporni na przemoc w absurdalnie dużych dawkach.

Po serię warto sięgnąć tym bardziej, że w planach jest serialowa adaptacja. Przeczytajcie, to potem będziemy mogli sobie razem ponarzekać, że „źle, źle, źle, bo w komiksie to było tak-a-tak”.

Komentarze