Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2018

Rick & Morty - odcinek specjalny "Bushworld Adventures"

Rok temu, z okazji prima aprilis, [Adult Swim] - bez jakichkolwiek zapowiedzi - wyemitowało pierwszy odcinek trzeciego sezonu Ricka i Morty'ego, na cztery miesiące przed oficjalną premierą. W tym roku sytuacja powtórzyła się - tym razem jednak otrzymaliśmy jedenastominutowy special. Zgodnie z oficjalnym opisem, jest to epizod z alternatywnego wymiaru, w którym R&M zatytułowany jest "Bushworld Adventures". Serial ten ma już dziesięć sezonów, jego akcja rozgrywa się w Australii, a bohaterowie nazywają się Reek and Mordi. Widzieliście już odcinek specjalny? Jeśli nie - łapcie oficjalnego LINKA .

Komiksy przeczytane: marzec 2018

Nieśmiało przypominam, że możecie dorwać mnie między innymi na lubimyczytać ! Ostatnimi czasy wrzuciłem tam polecajki czterech fajnych frankofonów. - ESMERA - Zepa znałem dotąd wyłącznie z humorystycznego, przesiąkniętego seksualnymi aluzjami Titeufa. Esmera tymczasem to już erotyk pełną gębą - na szczęście jednak niepozbawiony fabuły. Cała historia oparta jest na popularnym (zwłaszcza w mandze) motywie "gender bender". Tytułowa Esmera, obdarzona darem/przekleństwem (niepotrzebne skreślić) przemiany w mężczyznę, odkrywa swoją seksualność, a przy okazji uczy się rozumieć i akceptować samą siebie. Gdyby dodać do tego więcej rozterek bohaterki (ogólnie: więcej prawdy psychologicznej) byłaby z tego mądra opowieść inicjacyjna. - URBAN. NIERUCHOME ŚLEDZTWO - Kosmiczny park rozrywki + krwawe reality show? Takie rzeczy tylko w URBAN! Ten komiks ma to do siebie, że wywołuje bardzo mylne pierwsze wrażenie. Mogłoby się wydawać, że to taka ładna bzdurka pełna popkulturowych easter e...

Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster - szalone teorie fanowskie

Pamiętacie kreskówkę „Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster”? Łapcie kilka schizowych teorii fanowskich do rozkminy na dobranoc: - Maks - główny ludzki bohater - tak naprawdę zginął przed rozpoczęciem właściwej akcji serialu, a postać, którą widzimy na ekranie, to zmyślony przyjaciel powołany do życia przez brata Maksa lub któregoś z rodziców. - Franka - wnuczka pani Foster - jest w rzeczywistości jej zmyśloną przyjaciółką. Pani Foster stworzyła Frankę na wzór samej siebie z czasów młodości, aby ta pomagała jej w opiece nad Domem. To tłumaczyłoby fakt, dlaczego Franka ubiera się identycznie jak swoja babcia - i dlaczego sama nie ma zmyślonego przyjaciela.   - Pani Foster jest zmyśloną przyjaciółką Franki, stworzoną na wzór zmarłej babci. To tłumaczyłoby, dlaczego pani Foster zachowuje się podejrzanie nadaktywnie jak na staruszkę. Wyjaśniałoby także, dlaczego Franka nie chce wyjechać na studia czy iść do pracy - bo w rzeczywistości to ona byłaby właścicielem Domu dla zmyś...

Komiksy przeczytane: luty 2018

Na lubimyczytać wjechało kilka moich szybkich polecajek (i antypolecajek) komiksowych. Link do profilu TUTAJ ! Jeśli macie konta na LC, śmiało zapraszajcie do znajomych! Tymczasem: szybki przegląd. THRILLER: - Monika , tomy 1 oraz 2 (Bale maskowe & Vanilla Dolls). Spodziewałem się niesmacznego komiksowego pornola bez fabuły, a dostałem całkiem sprawnie napisany i przepięknie zilustrowany thriller z elementami science i political fiction. Nie jest to, oczywiście, nic specjalnie odkrywczego (ani tym bardziej ambitnego), ale wchodzi szybko i bezboleśnie. Cieszy także fakt, że to historia zamknięta w dwóch tomach. Warto, jeśli macie ochotę na szybką lekturę i nie chcecie pakować się w kolejnego ongoinga. - Zabij albo zgiń , tom 1. Sympatyczny sensacyjniak, ale nie ma tu za grosz oryginalności. To wszystko już było, w najrozmaitszych konfiguracjach. Od strony graficznej i narracyjnej "Zabij albo zgiń" to solidna rzemieślnicza robota, ale ja w komiksach - i ogólnie: w fikcji...

Pokemon - ciekawostki, nieznane fakty

Równo 22 lata temu zadebiutowały gry Pokemon Red oraz Pokemon Green, dając początek najbardziej dochodowej franczyzie w historii mediów! <3 Z tej okazji - garść ciekawostek! 1. Jedna z najciekawszych teorii fanowskich głosi, że Pokemony Ditto powstały w wyniku nieudanych prób sklonowania legendarnego Mew. Świadczyć ma o tym między innymi kolor obu tych Poków (różowy w wersji standard i niebieski w wersji shiny), ta sama waga (4 kg), fakt, że oba nie mają płci, oraz że oba znają ruch Transform (dzięki czemu mogą zmieniać się we wszystkie inne Poki). 2. W pierwotnej wersji trujące Pokemony Koffing i Weezing nazywały się kolejno "Ny" oraz "La", co miało nawiązywać do zanieczyszczeń powietrza w Nowym Jorku i Los Angeles. 3. Pokemony Hitmonchan i Hitmonlee w amerykańskiej wersji nazwane zostały na cześć Jackiego Chana i Bruce'a Lee. W oryginale natomiast noszą one nazwy Ebiwalar i Sawamular - na cześć boksera Hiroyukiego Ebihary oraz kickboks...

Aktorzy wycięci

Ostatnio świat obiegła wieść, że Jessica Chastain została wycięta z najnowszego filmu Xaviera Dolana. Cóż - zdarza się i tak. Nie jest to odosobniony przypadek. Poniżej - kilka najciekawszych historii. - Tomasz Karolak nie zrobił kariery w Hollywood - jego rola w filmie Aż po grób (Get Low, 2009) została całkowicie wycięta na etapie montażu. Może to i lepiej. Wyobrażacie sobie świat, w którym Karolak gra w ABSOLUTNIE WSZYSTKIM? - Robert Pattinson został wycięty z filmu Vanity Fair (2004), gdzie wcielił się w syna Reese Witherspoon. Żeby było zabawniej, kilka lat później aktorzy zagrali kochanków w filmie "Woda dla słoni" (2011). - Tobey Maguire został wycięty z "Życia Pi" (2012) ze względu na... swoją popularność. Reżyser uznał, że lepiej postawić na mniej opatrzone twarze. - Podobna sytuacja spotkała Harrisona Forda. Będąc u szczytu popularności, zaraz po premierze Poszukiwaczy zaginionej Arki (1981), Ford załatwił sobie drobne cameo w kolejnym filmie Spielberga...

The Boys: Chłopaki. Tom 6: Instynkt przetrwania - komiks - recenzja

Chłopaki od Planety Komiksów to brutalny, wulgarny, momentami obrzydliwy komiks, napisany przez chorego zwyrola dla chorych zwyroli. Uwielbiam go! Seria Ennisa i Robertsona stanowi idealną przeciwwagę do ugrzecznionej papki spod znaku Marvela i DC. Rzecz to mocno kontrowersyjna, ale na szczęście niepozbawiona głębi. Spod stosu flaków i oderwanych kończyn wyłania się bowiem gorzki komentarz do kondycji naszego społeczeństwa. Umówmy się - idealiści i społecznicy to obecnie gatunki skrajnie zagrożone wyginięciem. Siłą rzeczy, wizja bezinteresownego supersamarytanina wydaje się dziś zwyczajnie nieaktualna i niewiarygodna. Współcześni superbohaterowie byliby dupkami. Celebrytami, skwapliwie korzystającymi z przywilejów, jakie niesie ze sobą posiadanie nadnaturalnych umiejętności. I o tym właśnie jest ten komiks. Ennis spekuluje, jak by to było, gdyby „supki” istniały naprawdę - a jednocześnie pisze o nas, o naszym świecie. Rzeczywistością „Chłopaków” rządzą pieniądze, sek...

Lucyfer - komiks - recenzja

Moja 666. polecajka opublikowana w serwisie lubimyczytac.pl. To po prostu MUSIAŁ być finałowy tom Lucyfera! Czy upadły anioł zasiadł na tronie niebios jako nowy władca wszelkiego stworzenia? Zapraszam do lektury - bez spojlerów. Sięgając po Lucyfera, byłem przekonany, że seria ta okaże się perfidnym odcinaniem kuponów od popularności Sandmana. Mike Carey tymczasem z powodzeniem opracował autonomiczną mitologię i szybko odseparował się od kultowej serii pierwotnej. Dzięki temu Lucyfera można czytać bez znajomości dzieła Gaimana - i bez poczucia, że obcuje się ze spin-offem. Choć autorom udało się utrzymać stały, zaskakująco wysoki poziom, pod koniec coś zaczęło zgrzytać. W posłowiu do albumu 11. sam scenarzysta wyznał, że miał plan tylko na pierwsze trzy lata publikacji. I rzeczywiście - początkowe tomy tworzą bardzo spójną historię. Później łańcuch przyczynowo-skutkowy traci jakby na solidności. Najbardziej zawiódł mnie tu chyba główny zły, wprowadzony niczym jakiś dia...

Obejrzane: The End of The F***ing World | The Sinner (Grzesznica)

Przystępując do seansu The End of the F***ing World , byłem przekonany, że mam do czynienia z czarną komedią. Tymczasem okazuje się, że jest to przede wszystkim dramat - i to taki pełnokrwisty (hehe). Szybko o fabule: nastoletni James twierdzi, że jest psychopatą. Pewnego dnia poznaje pyskatą Alyssę i z miejsca się w niej zakochuje postanawia ją zabić. Kiedy dziewczyna ucieka z domu, James - widząc w tym idealną okazję - decyduje się jej towarzyszyć. Dlaczego warto? -  bo między bohaterami jest więcej chemii niż w zupce instant (choć na pierwszy rzut oka oboje wydają się martwi w środku). -  bo genialnie dobrany soundtrack zmusza do shazamowania każdej kolejnej piosenki. -  bo twórcy czerpią garściami z klasyków kina drogi i dodają wiele, wiele dobrego od siebie. -  bo - jak na opowieść drogi przystało - bohaterowie dorastają... -  ... a aktorzy są na tyle utalentowani, że potrafią to wiarygodnie zagrać. -  bo produkcja nieustannie i...

Avatar: Legenda Aanga - garść refleksji

Wreszcie, po latach, nadrobiłem całego Avatara. O ile za dzieciaka kochałem tę kreskówkę za humor oraz efektowne sceny walki, tak na starość zachwyciła mnie ona przede wszystkim pacyfistycznym i proekologicznym wydźwiękiem. Niesamowite, ile poważnych - trudnych nawet dla dorosłego widza - tematów udało się twórcom poruszyć na przestrzeni tych 61 epizodów. Na szczególną uwagę zasługują imo: - odcinek o wojowniczkach Kyoshi oraz odcinek, w którym Katara pojedynkuje się z Pakku - bo nie przypominam sobie, aby jakakolwiek inna kreskówka tak otwarcie mówiła o seksizmie (Avatar w ogóle pełen jest wyrazistych i doskonale poprowadzonych postaci kobiecych!) - odcinek Appo-centryczny, który otrzymał Genesis Award - nagrodę przyznawaną przez Humane Society of the United States za działalność mającą na celu budowanie społecznej świadomości o problemach zwierząt we współczesnym świecie. - odcinki o Ba Sing Se jako przerażająca metafora państwa totalitarnego. Najleps...

Rodzina Treflików - garść refleksji

Beka z Korony Królów zaczyna powoli tracić na sile, dlatego warto rzucić okiem na inny polski serial emitowany obecnie na antenie TVP! Czego można się dowiedzieć z adresowanej do najmłodszych "Rodziny Treflików"?  - Dzieci ukrywają przed rodzicami znajomość ze starym, wąsatym facetem, który mieszka w kartonie i prosi, by nazywać go "Małym Wujciem" (mimo ewidentnego braku pokrewieństwa między wspomnianymi). Ów jegomość nocami zabiera małe Trefliki do lasu i każe im obiecać, że "to będzie ich tajemnica".  - Mamusia zna się na gotowaniu, a tatuś jest wynalazcą i konstruuje rakiety. Oczywiście, bo przecież to się w głowie nie mieści, żeby mogło być na odwrót.  - Mamusia dba o to, żeby dobrze wyglądać i chodzi na fitness. Tatuś nie musi dobrze wyglądać, bo przecież jest mężczyzną.  - Mamusia musi upiec ciasto, ale już tatuś może ciasto kupić.  - Kiedy w domu pojawia się zmutowany pająk-gigant, matka bierze syna za rękę i ucieka - córkę za...

Refleksje po Black Mirror: Hang the DJ

Mam wrażenie, że Charlie Brooker bardzo chciał stworzyć drugie San Junipero - i w sumie mu się to udało. Ponownie kluczem do sukcesu okazała się nie fantastycznonau kowa otoczka, ale rewelacyjny casting i błyskotliwie napisane postaci, co zaowocowało mnóstwem chemii na ekranie. Poniżej małe spojlerki! Hang the DJ można imo interpretować na dwóch poziomach. Pierwszy poziom - czyli pierwsze 50 minut odcinka - to właściwie satyra na internetowych randkowiczów. Pod grubą warstwą żarcików ukrył Brooker (kolejną) bardzo smutną (choć banalną) refleksję na temat naszego społeczeństwa. To już truizm: w dobie tych wszystkich randkowych serwisów i aplikacji, kiedy możliwości jest bez liku, a seks - praktycznie na wyciągnięcie ręki, relacje międzyludzkie ulegają spłyceniu. Światem rządzi namiętność, zaś stworzenie stałego związku graniczy z cudem. Bo kiedy z ekranu spogląda na nas tyle obcych, pociągających twarzy, to skąd człowiek ma wiedzieć, kiedy przestać szukać? Tym spos...

Złote Globy 2018 - szybki komentarz

Spóźniony komentarz odnośnie  Złotych Globów! Kategoria " film animowany ": Wygrana "Coco" była niemal pewna. To cudowny film. Jedyna uwaga: po seansie światło w salach kinowych powinno być przygaszone nieco dłużej, niż zwykle, żeby zgromadzeni mogli na spokojnie wytrzeć te wszystkie łzy i gluty wzruszenia. Kategoria " serial dramatyczny ": O, jak to dobrze, że nagroda powędrowała do "Opowieś ci podręcznej!"! Bardzo aktualna, bardzo intensywna produkcja. Dawno żadna historia mnie tak nie poruszyła. Wygrana Elizabeth Moss w kategorii "aktorka w serialu dramatycznym" też jak najbardziej zasłużona - dziewczyna hipnotyzuje; sztukę żonglowania emocjami opanowała do perfekcji. Kategoria " film telewizyjny lub miniserial ": "Wielkie kłamstewka" to niemożliwie przewidywalny, ale z drugiej strony bardzo potrzebny serial. Świat jest pełen takich Celeste, takich Jane, takich Perrych. Produkcja ku przestrodze - i dobrze, ż...

Autorskie memy z Korony Królów

  i jeszcze coś dla fanów Ricka & Morty'ego ;)

Serial Chewing Gum

Kiedy kochasz Jezusa, ale jeszcze bardziej kochasz Beyoncé. Obejrzałem serial „Chewing Gum” Michaeli Coel. Gatunkowo jest to przedstawiciel cringe comedy, czyli takiej komedii, w której humor sprowadza się do żenowania odbiorcy, głównie poprzez akcentowanie społecznego nieprzystosowania bohaterów. Fabułę można streścić w jednym zdaniu: wychowana przez nadmiernie religijną matkę dziewczyna postanawia stracić dziewictwo. Oglądanie tego serialu jest jak wyjście na miasto z napaloną, ale naiwną i niezbyt rozgarniętą - a przez to nieobliczalną - koleżanką, która co i rusz popełnia katastrofalne w skutkach głupstwa (podczas gdy wy patrzycie na to wszystko i macie ochotę krzyczeć „BŁAGAM, NIE RÓB TEGO” - ale nie krzyczycie, bo wiecie, że ona i tak nie posłucha). Tak samo jest z Chewing Gum. Tracy co odcinek pakuje się w kolejne skrajnie żenujące tarapaty i ponosi porażkę za porażką. My tymczasem i wstydzimy się za nią, i kibicujemy jej - bo bohaterka jest wygadana i zabawn...

Porgi ze Star Wars

Jeśli odczuwasz dyskomfort, patrząc na ten obrazek, najpewniej cierpisz na trypofobię. Ale ja nie o tym. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że Disnejowi zwrócił się koszt przejęcia Lucasfilm, dziś - że Star Wars przebiło Harry’ego Pottera w rankingu najbardziej dochodowych franczyz filmowych. I w sumie zupełnie się nie dziwię. Myszka jest mistrzem, jeśli chodzi o wyciąganie "papierków szczęścia" z naszych portfeli. Weźmy takie porgi. Wstyd przyznać, ale jestem wyjątkowo podatny na urok słodkich, puchatych zwierzątek. I od kiedy tylko zobaczyłem te cudaczne chomiko-pingwin y na dużym ekranie, mam ochotę wejść w posiadanie absolutnie wszystkich gadżetów z ich rozkosznymi mordkami. Chciałbym mieć maskotkę porga, porgową czapkę, porgowy kubek, porgowy dywan, porgową szczoteczkę do zębów, porgowy dezodorant, porgowy kosz na śmieci, porgowe to, tamto, siamto i owamto. Chciałbym zamienić moje mieszkanie w cholerne porgowe sanktuarium. A najstraszniejsz e w tym...

Garść przemyśleń - Black Mirror: USS Callister

Miałem napisać dwa zdania, ale trochę mnie poniosło. W każdym razie: za mną Black Mirror: USS Callister. Powróciło tutaj kilka motywów, z których serial czerpał już wcześniej (między innymi w White Christmas, Playtest, Shut Up and Dance, czy w San Junipero), a jednak twórcom udało się stworzyć coś oryginalnego i szalenie angażującego. Wiele zostało już na temat tego odcinka napisane; mnie jednak szczególnie ciekawi to, w jaki sposób została tu poruszona kwestia seksizmu obecnego w popkulturze. Prócz obśmiania rozlicznych klisz fabularnych znanych z kultowych nerdowskich produkcji, scenarzyści zdają się tu bowiem poświęcać sporo uwagi problemowi fetyszyzacji bohaterek tychże dzieł - i choć podchodzą do tematu z przymrużeniem oka, z ich opowieści wyłania się bardzo gorzka refleksja. Poniżej garść przemyśleń - ale UWAGA - tylko dla tych, którzy odcinek już widzieli! Nanette zostaje uwięziona wewnątrz starego startrekopodobnego serialu. W tym naiwnym archaicznym świecie postaci kobiec...

Post powitalny

Dzień dobry, cześć.   Jestem Michał . Czytam dużo komiksów, oglądam dużo seriali i jem dużo niezdrowych rzeczy.   To będzie kolejny nikomu niepotrzebny blożek o popkulturze. Pod krzykliwą estetyką ukrywam fakt, że w rzeczywistości nie mam nic szczególnie odkrywczego do powiedzenia.   Na co dzień znajdziecie mnie na funpeju bit.ly/plpopfb   Tutaj, na blożku, będę publikować dłuższe teksty - o ile zechce mi się w ogóle takowe napisać. Moja morda od czasu do czasu straszyć Was będzie na instagramku - bit.ly/plpopig Poza tym, na złe komiksy od lat narzekam na lubimyczytać - bit.ly/plpoplc - zapraszam do zapraszania. Na koniec nadmienię jeszcze, że ta piękna Catwoman z lizakiem trafiła na profilówkę tylko i wyłącznie dzięki uprzejmości autora (© Greg Léon Guillemin <3). Koniecznie zapoznajcie się z innymi pracami z cyklu „Secret Life of Heroes”. Facet wymiata.